czwartek, 9 kwietnia 2009

Fable

Jeśli po wielkim sukcesie Molyneuxa w serii gier Black And White chciałeś więcej, to właśnie dobrze trafiłeś :P Kolejna gra sygnowana Jego nazwiskiem wpadła w moje łapy, po tym jak spędziłem z poprzednimi grami dużo godzin. Tym razem Peter skupił się na stworzeniu gry fabularnej, i moim zdaniem to był dobry krok. Jak dobry? O tym przeczytacie w dalszej części recenzji :). Zapraszam do lektury.


Na początku gry łazimy małym szczylem, który musi kupić prezent dla swojej siostry, która tego dnia ma urodziny. Ażeby tego dokonać musimy chodzić tu i ówdzie i zdobywac forse poprzez wykonywanie małych questów, takich jak skuj temu mordę, tego przyłap z kochanką, itd. :P. Ogolnie humor w tej grze przedni :-).Po przejsciu questow i zdobyciu mamony idziemy do handlarza( nie, nie narkotyków. Aż takiego “humoru” ta gra nie ma :P ) po cukierki. Jednakże po zrobieniu siorce prezentu, następuję CS, w której jacyś źli ludzie palą nam wioskę( “ee tam i tak miałem dość tego sasiada z domu naprzeciwka”- prawdopodobna 1 myśl głównego bohatera ;) ), a nadomiar złego porywają nam siostrę. Oczywiście nasz dzielny łebek próbuje ją uratować, ale nic z tego nie wyszło i tylko zostaliśmy zdzieleni w łeb. Po ocknięciu się idziemy do jakiegoś ziomka, który oferuje nam opiekę. Oczywiście zgadzamy się( wioska spalona, nikt nie pozostał przy życiu- czy tak naprawdę mamy jakieś wyjście ? :P) . I tu zaczyna się prawdziwa gra: stajemy się Bohaterami( co w praktyce oznacza uratuj tego czy owego przed bandyta, odbij dzieciaka z rąk hobbitów etc.). Oczywiście bohaterowie jak i w różnych Hollywódzkich filmach dzielą się na tych dobrych i złych. Więc to, czy w grze będziemy ratować innych, pomagać biednym, uwodzić wdziękiem panienki, czy zapijać się do upadłego w knajpach( tak jest: można się upić, nasz bohater nawet “zwraca” nadmiar alkoholu, tylko efektu kaca brakuje..) , wszczynać rozróby i pomagać bandytom będzie zależeć tylko od nas i naszego własnego widzimisię. Ale, co to byłaby za gra RPG bez dobrego uzbrojenia? Otóż i tu panowie z Lionhead nie zawiedli: mamy szeroki wybór uzbrojenia, choć sloty są standardowe( tj miecz, łuk i elementy zbroi) . Tu też ciekawy, choć zapożyczony z Finalków, tryb umieszczania Elementów( do wyboru m.in. Elementy ognia, lodu, oczywiście w miarę postępow w grze odkrywamy ich coraz więcej) w broniach. Co do reszty uzbrojenia to jest to zwykły standard( jakieś łuki, kusze, hełmy, metalowe portki etc.), więc nie ma sensu się nad tym głębiej rozpisywać :). Ważne jest, że spełniają swoją rolę i można na nich polegać, i nie psują się jak w niektórych grach RPG.


Nasza postać, jak wcześniej wspomniałem, może być dobra lub zła. Ale, na zmianach w jej charakterze się nie kończy. Otóż za zmianą osobowości idzie najbardziej widoczna zmiana zewnętrzna( np. takiemu bad assowi wyrastają rogi z głowy, jego twarz pokrywa się bliznami, a ludzie pierzchają na sam jego widok), ale i również mniej widoczna, ale na pewno nie mniej ważna, zmiana kierunku kształcenia w magii. Np. taka zła postać może wykorzystać czar podpalenia okolicy( w końcowych fazach zasięg około 10metrów, wiec jak ktoś chce spalić jakąś wioskę to już wie jaką być postacią ;)), a dobra uzdrowienia. Oprócz tego są czary neutralne, które np. pozwalają przywoływać różne potwory, czy też pozwalają na odrzucenie przeciwnika w promieniu paru metrów. Oprócz czarów w naszą postać możemy ładować umiejętnosci typu skradanie, i moce takie jak siła, zręcznośc itp. Jest tego sporo, zwłaszcza, że nie levelujemy postaci jak to ma miejsce w innych grach RPG, tylko za pokonanie przeciwników dostajemy punkty doświadczenia które wymieniamy na wyżej wymieniony umiejętności, czary, moc. Także tu plus dla Pitera za tak odważny i udany krok.
Gra nie zachwyca innowacyjnoscia: łazimy po miescie, gadamy z ludźmi, wszystko w sumie jasne i czytelne. Rozpracowanie systemu gry to góra 10minut, bo na ekranie mamy ikonki symbolizujące d-pada i przyciski akcji, wraz z obrazkami czynności jakie możemy wykonać. Jeden z plusów to menu prawie podręczne, do którego dostęp uzyskujemy naciskając strzałkę w górę. Mamy w nim najpotrzebniejsze rzeczy, ekspresję, itemki itd. Mniej więcej jest dla Fable tym, czym guide button dla Xboxa 360 :P . Ale, niestety i to ma swoje wady, jak szybkość poruszania się po tym menu, więc potionów w czasie walki tym szukać nie polecam, już lepiej w czasie pauzy wejść do menu. Same bitwy sprowadzają się do jak najszybszego nawalania w klawisz ataku i czasem uzycie jakiegoś czaru z menu skrótów, pod tym aspektem gra jest bardzo “ Casual Friendly”. To znaczy do czasu spotkania jakiegoś poważniejszego bossa, przy którym zaczyna się myśleć że akurat inny czar bardzo byłby w tym wypadku pomocny ;).
W kwesti grafiki można powiedzieć, że nie zawodzi, NPC są ładnie i pomysłowo zrobione, choć czasem z przesadą( “człowiek” mierzący 3 metry, umięśniony jak 2 razy Pudzian, chyba karmiony w dzieciństwie sterydami zamiast mlekiem), ale mają wystarczająca liczbę poligonów, nie widać jakichś niedociągnięć. Zwykli ludzie różnią się od siebie( nie tak jak chociażby w gta:sa na jednej ulicy można spotkać 5 czy 6 tych samych osób). Również krajobrazy są malownicze, woda to woda, a nie bagno, a cmentarze może nie przerażają, ale widać że są robione z pasją i zaangażowaniem. Ale tu też ujawnia się okropna wada twórców: teren działania. O ile czasem chrupiący fps zniosę( dosłownie czasem gra zwolni, tylko po to by po sekundzie, dwóch wrócić na swój tor), to już ograniczenie do tych 200~300 metrów kwadratowych nie. Już tereny w Spyro na PSX były bardziej rozległe bez konieczności doczytywania, a tu Xbox ma do dyspozycji 2.1 GB pamięci cache, więc nigdy nie znajdę wytłumaczenia dla lenistwa tworców.


Oprawa audio stoi na dość dobrym poziomie, dialogi są zdubbingowane bez większych niedociągnięć, odgłosy walki miłe dla ucha, a głos mistrza gildi informujący Cię o nowej karcie misji w środku walki potrafi nieźle zdenerwować :D.
Podsumowując moje wypociny, mogę powiedzieć że gra jest dobra na tyle, żeby sięgnąć po nią dwa razy: raz jako dobry samarytanin przejść grę jak Bóg nakazał, drogą fabularną bez side questów. Drugi raz jako wcielenie zła, pomiot Szatana, rozwalając wioski, bić żonę, chlać całymi dniami w karczmie, i calkowicie pierd..ić linię fabularną :). Za każdą razą gra jest tak samo dobra, tak samo wciąga i nie pozwala odejść od konsoli . Ale niestey gra jest za krótka, sam zaliczylem ją w 10~12 godzin( dla porównania: Final9 50godzin, KotOR 20godzin i to chyba dopiero początek, KotOR2 50godzin i końca nie widać :P), co, jak na tak huczne zapowiedzi, jest po prostu żałosnym wynikiem. Ale i tak to będą najważniejsze 12godzin z twojego Xboxowego życia :)

Grafika: 7/10
Grywalność 10/10
Audio 8/10
Żywotność 7.5/10
Ogółem 9/10

4 komentarze:

  1. ja siekałem w fabla I z 20h :P
    ~ulzo

    OdpowiedzUsuń
  2. ja drugi raz chcialem przejść jako zły ale zrezygnowałem w połowie :) niemniej jednak gra fajna :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra gierka, aczkolwiek Fable 2 lepsze :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozbudowane jest bardziej ale czy lepsze ? Hm, to pozostawiam do osądu indywidualnego, mi akurat 1 się bardziej podobała

    OdpowiedzUsuń